Generalny Konserwator Zabytków potwierdza istnienie ukrytego pociągu

28-08-2015

Na zdjęciu: Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski na dziedzińcu ministerstwa podczas konferencji  dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. autor zdjęcia: Danuta Matloch.Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski podczas konferencji dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. fot.: Danuta Matloch.

Na zdjęciu: Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski na dziedzińcu ministerstwa podczas konferencji  dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. autor zdjęcia: Danuta Matloch.Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski podczas konferencji dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. fot.: Danuta Matloch.

Na zdjęciu: Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski na dziedzińcu ministerstwa podczas konferencji  dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. autor zdjęcia: Danuta Matloch.Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski podczas konferencji dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. fot.: Danuta Matloch.

Na zdjęciu: Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski na dziedzińcu ministerstwa podczas konferencji  dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. autor zdjęcia: Danuta Matloch.Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski podczas konferencji dotyczącej odnalezienia tzw. złotego pociągu. fot.: Danuta Matloch.

 

- Jestem przekonany na poziomie 99 proc., że taki pociąg istnieje – tak Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski odniósł się podczas konferencji prasowej do kwestii odnalezienia tzw. „złotego pociągu”. Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdził, że widział zdjęcie georadarowe pociągu, który ma długość ponad 100 m i „jest pancerny, a to oznacza, że mogą tam znajdować się bardzo cenne rzeczy”.

Wiceminister ujawnił, że źródłowo informacja o miejscu ukrycia tego pociągu ma pochodzić od osoby, która brała udział w jego schowaniu w czasie wojny i wiadomość tę przekazała na łożu śmierci.

Zawartość na razie „wielką tajemnicą”

Wiceminister powiedział, że z oficjalnego zawiadomienia wynika, że pociąg może zawierać przedmioty wartościowe i cenne materiały.

- Rzecz jest absolutnie bezprecedensowa, również co do materii znaleziska. (…) Wyjątkowe jest też to, w jaki sposób pociąg jest zabezpieczony. Wielką tajemnicą jest też jego zawartość. Sama informacja, że to jest pociąg pancerny oznacza, że mogą tam znajdować się bardzo cenne rzeczy – mówił wiceminister.

Podkreślił  jednak, że o zawartości znaleziska „możemy mówić dopiero wtedy, jak je dotkniemy”. - Może zawierać materiały niebezpieczne z II wojny światowej, mogą tam być archiwa. Dotarcie pozwoli oszacować wartość tego, co tam się znajduje - stwierdził. - Chciałbym, żeby w tym pociągu znalazły się dzieła utracone w czasie II wojny światowej. To jest moje wielkie pragnienie – dodał Piotr Żuchowski.

„Działania podjęte, procedury uruchomione”

Wiceminister Piotr Żuchowski stwierdził, że „ta sprawa wymaga szczególnie pieczołowitej procedury”, zwłaszcza że „mogą tam się znajdować zabytki”. Dodał, że odpowiednie „działania są już podjęte, a procedury uruchomione”.

Zaapelował też do ewentualnych poszukiwaczy pociągu, by zaniechali jakichkolwiek działań w tej sprawie, bo pociąg jest zabezpieczony. - Tylko wyspecjalizowane służby mogą do tego pociągu dotrzeć. (…) Mamy oficjalne zgłoszenie, jego zlekceważenie może skutkować tym, że może wydarzyć się nieszczęście – wyjaśnił.

Pociąg ze złotem?

Zgłoszenie o zlokalizowaniu pociągu z czasów II wojny św. urzędnicy z magistratu Wałbrzycha przyjęli w środę. Fakt ten zgłosili prawnicy reprezentujący dwie osoby prywatne, które domagają się od Skarbu Państwa 10 proc. znaleźnego. Po przeanalizowaniu zgłoszenia urząd zdecydował o jego formalnym przyjęciu i przekazał go do trzech ministerstw: obrony narodowej, skarbu oraz kultury i dziedzictwa narodowego.

Pojawiły się przy tym spekulacje, że może chodzić o tzw. pociąg ze złotem i innymi cennymi rzeczami, którym pod koniec wojny rzekomo wywieziono z Wrocławia kosztowności, m.in. dzieła sztuki. Nigdy nie odnaleziono jednak zawartości ani samego pociągu.

Dzieła utracone

MKiDN zależy na zbadaniu odnalezionego tzw. „złotego pociągu” pod kątem dóbr kultury utraconych przez Polskę w czasie II wojny światowej.

Od 1992 roku MKiDN gromadzi dane na temat dóbr kultury utraconych z terenów Polski oraz podejmuje działania mające na celu ich odzyskanie. Prowadzony przez Ministerstwo jedyny ogólnopolski rejestr ruchomych dóbr kultury zawiera blisko 63 000 pozycji i jest dostępny on-line: www.dzielautracone.gov.pl.

MKiDN korzystając z narzędzi internetowych stale monitoruje międzynarodowy rynek dzieł sztuki w poszukiwaniu polskich strat wojennych . Resort weryfikuje także zdigitalizowane zbiory publiczne za granicą. Korzysta z szerokiego spektrum możliwości w zakresie odzyskiwania utraconych dóbr kultury. W ostatnich latach nawiązano ścisłą współpracę z polską Policją i Prokuraturą oraz organami ścigania w innych krajach np. Interpolem czy amerykańskim Federal Bureau of Investigation (FBI). Niejednokrotnie korzystano z pomocy polskich placówek dyplomatycznych i konsularnych.

Informacje o utraconych dziełach sztuki publikowane są w serii Straty Kultury Polskiej. Katalogi strat wojennych wysyłane są do muzeów, domów aukcyjnych, polskich przedstawicielstw dyplomatycznych, zagranicznych placówek kulturalnych oraz rządowych i pozarządowych organizacji zajmujących się badaniami proweniencyjnymi. Tematykę utraconego w wyniku II wojny światowej dziedzictwa, popularyzuje również projekt Muzeum Utracone.

Do dziś dzięki staraniom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz dokumentacji zgromadzonej w ministerstwie, do kraju powróciło kilkadziesiąt cennych obiektów, w tym m.in.: bezcenne dzieło Francesco Guardiego „Schody pałacowe”, obraz Aleksandra Gierymskiego „Żydówka z pomarańczami”, obrazy Juliana Fałata „Przed Polowaniem w Rytwianach” i „Naganka na polowaniu w Nieświeżu”,  „Murzynka” Anny Bilińskiej-Bohdanowiczowej, „Czaty” Józefa Brandta.



powrót