Uroczystości upamiętniające porucznika Mikołaja Kirkilewicza

04-03-2019

na zdjęciu cmentarz w Lommelfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu uczestnicy uroczystośćifot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu uczestnicy uroczystościfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu uczestnicy uroczystościfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu cmentarz w Lommelfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu uczestnicy uroczystościfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu zdjęcie porucznika Kirkilewicza i krzyż fot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu zdjęcie porucznika Kirkilewicza i krzyżfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu złożenie wieńcówfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu zdjęcie Kirkilewicza i krzyżfot. Grzegorz Fiedorczuk

na zdjęciu krzyż z wieńcamifot. Grzegorz Fiedorczuk

 

Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Lommel w Belgii odbyła się ceremonia wojskowa związana z przywróceniem imienia i nazwiska na grobie polskiego lotnika – porucznika Mikołaja Kirkilewicza z 300 dywizjonu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Uroczystość odbyła się 2 marca br. w 74. rocznicę śmierci pilota. Szczątki polskiego lotnika udało się zidentyfikować dzięki genetycznym badaniom porównawczym, przeprowadzonym przez specjalistów z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, które poprzedziły badania historyczne pracowników Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W uroczystości upamiętniającej polskiego lotnika uczestniczyli m.in. Ambasador RP w Królestwie Belgii Artur Orzechowski, Ambasador RP przy NATO Marek Ziółkowski, burmistrz Miasta Lommel Bob Nijs, przedstawiciele Parlamentu RP, polskich Sił Zbrojnych przy NATO oraz stowarzyszeń polonijnych.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin skierował list do uczestników uroczystości, w którym podkreślił, że historia porucznika Mikołaja Kirkilewicza odzwierciedla losy wielu Polaków.

- Porucznik Mikołaj Kirkilewicz był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych. Jego udziałem był tragiczny wrzesień 1939 roku, więzienia NKWD, katorżnicza praca w łagrach na Syberii. Potem droga wiodła Go przez Bliski Wschód do Wielkiej Brytanii, gdzie uzupełnił swoje szkolenie lotnicze, by jako pilot wziąć udział w walce z Niemcami i polec wraz z całą swą załogą nad Kolonią. Nie dane było mu wrócić do rodzinnego Brasławia. Niech Jego grób, tu w Lommel, przypomina nam wszystkim dramatyczne losy wielu naszych rodaków, którzy oddali swe życie dla naszej wspólnej wolności, a prawosławny krzyż będzie także świadectwem faktu, iż II Rzeczpospolita była państwem o wspaniałej mozaice kulturowej i religijnej, która została niemal doszczętnie zniszczona w czasie drugiej wojny światowej.

 

Fragment relacji porucznika pilota Mikołaja Kirkilewicza spisanej w Wielkiej Brytanii:

[…]Przesłuchiwano mnie [w więzieniach NKWD] 18 razy. Żądano przyznania się do winy i wydania członków organizacji. Odpowiedzi były negatywne. Zadano mi pytanie: „dlaczego ty się podajesz za Polaka, skoro jesteś wyznania prawosławnego, a ojciec twój jest Białorusinem”? Odpowiedziałem: matka moja była Polką i ja zostałem wychowany w duchu polskim […]

[…] Pragnąłem wyrwać się na wolność wrócić do naszych oddziałów do tych, które są w szeregach naszej Armii pod polskim dowództwem. Stało się to o wiele później i niespodziewanie. Stało się to dopiero po podpisaniu umowy polsko-sowieckiej, gdy byłem na dalekiej północy, gdzie człowiek nie widział możliwości ucieczki na wolność, gdzie ludzie ginęli z mrozu, głodu i przemęczenia przymusową pracą. Były w tym czasie chwile zwątpienia. Lecz gdy jeden padał na duchu drugi go podtrzymywał, by za parę dni zmienić się z sobą rolami. Trudno opisać radość na wiadomość o możliwości powrotu do polskiej Armii. Wierzyliśmy wszyscy, że nadchodzi dzień krwawej zapłaty w odwiecznym wrogiem. Że bliski jest dzień, w którym nasze oddziały wkroczą na polską ziemię przy dźwiękach Warszawianki.  

 

Identyfikacja pochówku polskiego oficera

2 grudnia 2017 roku specjaliści ze szczecińskiej uczelni ekshumowali szczątki nieznanego polskiego lotnika spoczywające na Polskim Cmentarzu Wojennym w Lommel, by przebadać szkielet, artefakty oraz pobrać próbki niezbędne do przeprowadzenia badań porównawczych DNA. Prace były realizowane w obecności pracownika Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz konsul z Ambasady RP w Brukseli. Porównawcze badania genetyczne odbywały się w Katedrze Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, gdzie wcześniej zabezpieczono DNA od rodzin lotników, którzy stracili swe życie w okolicach 2 marca 1945 roku. Badania historyczne w oparciu o dokumenty pozyskane z archiwum Komisji Grobów Wojennych Wspólnoty Narodów w Maidenhead prowadzili pracownicy z Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

 



powrót