Zmarł gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, żołnierz Powstania Warszawskiego

03-08-2018

autor zdjęcia Bartłomiej Zborowski/PAPfot.: Bartomiej Zborowski/PAP

- Odchodzi pokolenie, które w 1944 r. do końca walczyło o wolną Polskę. Trudno się z tym pogodzić, ale taka jest nieubłagana kolej rzeczy - powiedział prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego na wieść o śmierci gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Dodał, że podczas Powstania Warszawskiego generał zapisał najbardziej chwalebne chwile swojej biografii.

Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski ps. Motyl, kawaler Krzyża Wojennego Virtuti Militari i Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą "Polonia Restituta", zmarł w piątek 3 sierpnia w wieku 101 lat.

Zbigniew Dionizy Ścibor-Rylski ps. Motyl, Stanisław, urodził się 10 marca 1917 r. w Browkach w obwodzie żytomierskim (obecnie Ukraina) w rodzinie szlacheckiej herbu Ostoja. Naukę skończył tuż przed wybuchem II wojny, jako sierżant podchorąży, specjalizujący się w mechanice silników i przyrządów lotniczych. We wrześniu 1939 r. dołączył do Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga, z którą walczył i kapitulował w ostatniej bitwie kampanii wrześniowej pod Kockiem.  Próbował przedostać się do Rumunii, jednak trafił do niemieckiej niewoli, gdzie skierowano go m.in. do pracy w cegielni. Udało mu się uciec i przedrzeć do Warszawy, gdzie wstąpił do konspiracji, w której m.in. brał udział w wytyczaniu miejsc zrzutów Cichociemnych. W latach 1941–43 walczył w partyzantce na Kowelszczyźnie.

Od początku 1944 r. jako dowódcza kompanii w 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej przeszedł z nią cały szlak bojowy i dotarł na Lubelszczyznę. Pod koniec lipca został wysłany do Warszawy dla uzgodnienia zrzutu broni dla oddziału i został w mieście w dyspozycji władz AK. Po wybuchu powstania walczył w Zgrupowaniu "Radosław" w batalionie "Czata 49", z którym przeszedł cały szlak bojowy, biorąc udział w walkach na Woli, w Śródmieściu i na Mokotowie. Za męstwo odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Virtuti Militari.

Popierając wniosek o nadanie mu drugiego z odznaczeń płk Jan Mazurkiewicz "Radosław" napisał: "Wybitny oficer. Wyposażony w dużą inicjatywę, inteligentny, niezwykle ofiarny i odważny. Posiada intuicję bojową. Przeprowadzał samodzielnie udane akcje wypadowe, nocne na Stawki i na Fort Traugutta. Pełen inicjatywy, ofiarny, zdolny Dca komp.".

Po kapitulacji powstania Ścibor-Rylski w cywilnym ubraniu wyszedł z Warszawy wraz z mieszkańcami. Trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie, potem przedostał się do Łowicza, planując kontynuowanie działalności konspiracyjnej. Tam zastał go koniec wojny. Podjął wówczas decyzję o odejściu z konspiracji, o czym zameldował pułkownikowi Mazurkiewiczowi i przeniósł się do Poznania, gdzie znalazł pracę w Biurze Samochodów Remontowanych Motozbyt.

W 1990 r. Ścibor-Rylski został prezesem Związku Powstańców Warszawskich. Był także sekretarzem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. W 2005 r. otrzymał awans na stopień generała brygady.

Należał do grona stałych uczestników obchodów rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego, często podkreślał, że "w Warszawie walczono nie tylko o Warszawę, lecz o Polskę". "Powstanie Warszawskie było konsekwencją tego wielkiego boju narodu polskiego o narodową godność, o należne miejsce wśród wolnych narodów świata, o prawo do życia według własnych norm moralnych i obyczajowych" - mówił.

Źródło:/PAP, MKiDN/



powrót